Pani Aniela Merkel nie może znieść, że w Liechtensteinie i innych rajach podatkowych obowiązuje tajemnica bankowa oraz panują minimalne stawki podatkowe. Co za tupet mają te państwa, że nie chcą wyrównać podatków do tych obowiązujących w Niemczech czy Francji. Przecież jest to niedopuszczalna, niezdrowa konkurencja...
W Niemczech, Francji i większości krajów Europy płaci się gigantyczne podatki, sięgające nawet ok. 60% (sam dochodowy) dla najlepiej zarabiających. Zgodnie z twierdzeniem, że może być chuj....owo, byle było jednakowo, państwa ościenne wywierają naciski na Liechtenstein, aby ten ujawniał im wszystkie podejrzane ich zdaniem osoby posiadające konta w tym kraju. Wywiad niemiecki posunął się do tego, że ukradł dane klientów banku w Liechtensteinie, przekupując pracownika za kilka milionów euro.
Widać więc, że dla zwolenników piekła podatkowego solą w oku są kraje, niestosujące się do unijnej urawniłowki. Trzeba coś z tym zrobić.
Dlatego też, choć to raczej niemożliwe, powinno się walczyć o suwerenność dla państw członkowskich w kwestii podatków, akcyzy i innych danin. Inaczej będzie wyrównywanie do poziomu piekieł podatkowych. A jak to się skończy w skali powiedzmy dekady, wiadomo.
W Polsce już czuć siarkę.