Szczególnie pod koniec kampanii, widać było (dla wprawnego oka już wcześniej) jak niektóre media na siłę i bez żadnych już zbędnych zabiegów, promowały przy każdej możliwej okazji PSL, jako ten słynny języczek u wagi.
I tak np. "Dziennik" na pierwszej stronie jako tytuł do sondażu pisał triumfalnie: PSLowi rośnie jak na drożdżach!
Innym razem, w Faktach TVN, na dzień czy dwa przed wyborami, wypowiedź Donalda Tuska dotycząca czegoś tam, przypadkowo zupełnie sfilmowana była na tle ściany z billboardem PSLu. Trwało to z 10-15 sekund. Ile taka 10-15 sekundowa reklama z logiem PSL kosztowałaby w bloku przed samymi Faktami?
Do kampanii PSL przyłączyli się również socjaliści w stylu Jacka Żakowskiego, a nawet również gdzieniegdzie socjalizujący Leszek Kołakowski (a wydaje się, że człowiek ten myśli logicznie, jednak czasami się myli - znalazłem ze dwa takie miejsca w jego książkach).
PSL to jak wiadomo polityczne kurtyzany, które z każdym zrobią wszystko za odpowiednie wynagrodzenie (z reguły niewielkie - minrol i ewentualnie coś ze ekologią).
W ramach kampanii, jak przystało na prawdziwych socjalistów (nr 1 w Warszawie - Łukasz Foltyn, dla którego LiD było za mało czerwone) PSL wraz z oddziałami Straży Pożarnej w całej Polsce prowadził wiece i libacje dla gawiedzi. Ja widziałem jedną: muzyka disco polo (najnowsze kawałki), piwko, kiełbasa - słowem - festyn jak trzeba. Wiedzą chłopaki co dla ludu dobre. Swojaki!
Tylko Pan Łukasz Foltyn ma problem. Bo skoro wstąpił do PSL zamiast do LiD (ten nie był dostatecznie socjalistyczny) to jak przełknie koalicję z Platformą?
Normalny socjalista przełknie wszystko jak da się na tym zarobić, ale twórca Gadu-Gadu wydaje się być ideowcem. A tacy są najgorsi!!!