Daję radę blogerom na salonie24. Po co tak pieprzyć? Dawno tu nie byłem. Od czasów gdy czerwoni w rodzaju Sadurskiego "wypowiadli się". Co widzę? Że zamiast przechodzić od razu do rzeczy większość osób plecie trzy potrzy w postaci niepotrzebnych wstępów. W postaci jakiś dopowiedzeń, uszczegółowień. Po co się pytam? Po co te zbędne pierdololo?
Czym dzisiaj jest tzw. publicystyka? Tym czego normalny człowiek nienawidzi. To jest pierwszymi stronami "Polityki", "Newsweeka", "W sieci" i innych szmatławców. Zauważyliście jak trudno, o ile to w ogóle możliwe, znaleźć tam racjonalny kontent, tfu! treść? Dopiero gdzieś w środku, w ukryciu dla niepoznaki pojawiają się czasem teksty wartościowe, pisane szczerze, nawet jeśli przez zainfekowanego autora.
Przykładem jest "Mowa nienawiści" z miesięcznika "Uważam że". Wiele osób tylko dla niej tej magazyn kupuje. Dlaczego? Bo jest prosta, prawdziwa i bez zbędnego pierdololo. Tak. Bez niego.
Czym powinien cechować się tekst bloga, komentarza lub tzw. publicysty? Tym, że zawiera coś nowego, niepowtarzalnego, gdzie indziej nieosiągnalnego. Unikalnego. Dlatego m. in. ja nie wypowiadam się publicznie zbyt często. Bo po co skoro lepsi ode mnie to już uczynili? Po co zwiększać inflację słów i opinii? Czy prawda powtarzana tysiąć razy staje się bardziej prawdą? Czy może dotyczy to jedynie kłamstwa?
Komentarze